Minął kolejny tydzień na Grochowie...

Poniedziałek (28.09.2015)

Koralik do koralika i powoli powstawały śliczne bransoletki. A przy okazji ćwiczyliśmy małą motorykę, na co nigdy nie jest za późno. Po zajęciach przyszedł czas na gotowanie. Tym razem przygotowaliśmy zapiekanki. Mniam ;) Posilona grupa śmiałków udała się już po raz kolejny na ściankę wspinaczkową. Obiecujemy zdjęcia w przyszłym Rozkładzie. 

Wtorek (29.09.2015)

Korzystając z jeszcze trwających początków i nowego podziału grup poprowadzilyśmy po raz kolejny zajęcia integracyjne. Nie da się ukryć, że razem zawsze raźniej! Jest taki moment we wtorkowym dniu Ogniska, kiedy drzwi za młodszymi Wychowankami się zamykają... i przychodzi czas na zajęcia fitness. Prowadzone przez energetyczną Ciocię Dżastę pozwalają nam na rozruszanie wszystkich mięśni, nawet tych, o których dawno już nasze ciało zdążyło zapomnieć :P

Środa (30.09.2015)

English please! Czyli nie taki diabeł straszny. Nie tylko nie straszny, ale też uczący przez zabawę i rozmowę. Poza zajęciami z języka angielskiego rozpoczęło się u nas niezłe szycie. Szyliśmy zabawki dla kotów. Powód poznacie czytając o piątku.

Czwartek (1.10.2015)

Ciąg dalszy zabawek dla kotów. Tym razem powstawały nie tylko filcowe myszki, ale także wędki dla naszych czworonożnych przyjaciół. Kiedy ucichły ostatnie śpiewy prowadzone przez wujka Kazika przy Ogniskowyh stolikach zasiedli Rodzice. Odbyło się zebranie, podczas którego Opiekunowie dowiedzieli się o proponowanych zajęciach dla dzieci oraz wydarzeniach, które czekają nas w najbliższym czasie. 

Piątek (2.10.2015)

Co prawda pogoda tego dnia była piękna, ale w naszym Ognisku pojawiły się chmury ją zasłaniające. Powodem było pożegnanie Cioci Gosi - naszej kochanej Kuchenkowej, która nie będzie już dla nas gotować (i robić innych fantastycznych rzeczy). I to właśnie dla naszej Cioci, miłośniczki kotów i wszystkich zwierząt w ogóle, powstawały zabawki. Ciociu, wszystkiego dobrego na nowym szlaku!

Niezastąpiony wujek Łukasz poprowadził dla nas zajęcia sportowe. Skoki były wysokie, rzuty za wszystkie możliwe punkty i satysfakcja z dobrej gry. Czekamy na więcej!

 

Ciocia Małgosia