Wyjechaliśmy w niedzielę, 28 czerwca tuż po zakończeniu roku szkolnego. Po dość długiej i męczącej podróży zameldowaliśmy się w Wilkasach. Ośrodek „Resort” w którym zamieszkaliśmy, położony jest na leśnym wzgórzu tuż nad jeziorem Niegocin. Szybko znaleźliśmy miejsce zakwaterowania – trzy przestronne drewniane domki i po obiadokolacji poszliśmy zwiedzać najbliższą okolicę. Do dyspozycji mieliśmy boisko piłkarskie ( z którego często później korzystaliśmy) , miejsce do gry w siatkówkę i oczywiśce plażę z pomostem. Z pomostu mieliśmy piękny widok na jezioro i oddalone od nas o cztery kilometry Giżycko. Wprawdzie woda było odrobninę za zimna ale nie przeszkodziło to niektórym z nas w kąpieli w jeziorze. Późny wieczór to już czas na odpoczynek po podróży – zasnęliśmy szybko nie mogąc się doczekać kolejnego dnia. Nasz wyjazd był bardzo krótki – staraliśmy się go zatem zorganizować tak, by jak najwięcej zobaczyć i jak najciekawiej spędzać wolny czas. W poniedziałek, przed obiadem zwiedzaliśmy Giżycko oraz najciekawszą z jego atrakcji – Twierdzę Boyen. Przy okazji niektórzy z nas zakupili sobie nietypowe pamiątki, które możecie oglądać na zdjęciach w Galerii. A po kolacjii gdy już wszyscy przygotowywali się do spania, opiekunowie grupy zorganizowali nocne podchody w okolicznym lesie. Grupę uciekająco-straszącą tworzyli chłopcy a „goniły” dziewczęta. Było trochę wesoło ale też trochę strasznie – do ośrodka wróciliśmy tuż przed godziną drugą w nocy. Mieliśmy doskonałe humory. Środa przywitała nas słońcem, którego trochę nam brakowało poprzedniego dnia. Po śniadaniu pojechaliśmy na najdłuższą i najciekawszą wycieczkę na naszym wyjeździe – zwiedzaliśmy Tajną Kwaterę Hitlera. Wycieczka była bardzo ciekawa, także dzięki obecności bardzo sympatycznego Pana Przewodnika. Plany na popołudnie zepsuła nam niestety pogoda – z plaży przegoniła nas nawałnica i już do wieczora spędzaliśmy czas nagrach i zabawach, w które można bawić w pokojach. Kolejny dzień przywitał nas bardzo ciepłą i słoneczą pogodą. Przedpołudnie spędziliśmy na plaży, korzystając również z rowerów wodnych i kajaków. Po obiedzie część z nas wyruszyła na wycieczkę rowerową po okolicy a pozostali poszli na plażę.Zresztą, tego dnia korzystaliśmy z niej „ do oporu”. Wieczorem nadszedł czas na rewanż dziewcząt na chłopakach, za nastraszenie ich podczas poniedziałowych podchodów. Nie do końca się udał , bo chłopaków z naszej grupy niełatwo przestraszyć. Mimo to jak zwykle było wesoło. Do domków, mocno zmęczeni dotarliśmy grubo po dwunastej w nocy. Czwartkowe przedpołudnie spędziliśmy w ośrodku – korzystając z boiska i plaży a po obiedzie nałożyliśmy plecaki i mocno zmęczeni ale zadowoleni, udaliśmy się w drogę do domu.